Bielcza i Borzęcin
Zaśmiecone miejsce po egzekucji w Bielczy, lipiec 2017, fot. Aleksandra Szczepan
Bielcza i Borzęcin to sąsiadujące wsie w województwie tarnowskim, Borzęcin ma prawa gminne. Według spisu powszechnego z 2011 roku Bielczę zamieszkuje około tysiąca sześciuset osób, a Borzęcin ponad osiem tysięcy. Kultura pamięci gminy koncentruje się wokół wydarzeń pierwszej i drugiej wojny światowej, które upamiętnia stojący w centrum Borzęcina pomnik z 1948 roku. Nieco zapomnianym wątkiem lokalnej historii jest bunt chłopski przeciwko pańszczyźnie, który odbył się na przełomie lat 1832 i 1833 i został krwawo stłumiony przez najemne wojsko węgierskie. Bielcza i Borzęcin straciły podczas wojny niemal wszystkich żydowskich mieszkańców, jednak ich historia nie była w żaden sposób upamiętniona aż do 2018 roku, kiedy wokół wspomnianego pomnika postawiono dwadzieścia dwie tablice poświęcone wszystkim mieszkańcom gminy, którzy zginęli w XX-wiecznych konfliktach, w tym ofiarom Holokaustu i – co istotne dla naszych badań – zagłady Romów.
Borzęcin trafił do głównego nurtu ogólnopolskiej sfery publicznej w kwietniu 2016 roku, kiedy w pobliskim lesie nieznani sprawcy zdewastowali stojący tam od 2011 roku pomnik upamiętniający zagładę Romów, stworzony przez polsko-romską artystkę Małgorzatę Mirgę-Tas. Wyrzeźbione w drewnie, ponad dwumetrowe upamiętnienie usiłowano wyrwać z betonowego postumentu, a znajdujące się po obu stronach figury pocięto siekierami. Sprawców nigdy nie ujęto, ale zniszczenie pomnika wywołało dyskusję w mediach, a prezydent Andrzej Duda sfinansował odbudowę pomnika, który wrócił na swoje miejsce już dwa miesiące później.
Bielcza i Borzęcin wchodzą w skład zainicjowanego przez Adama Bartosza – długoletniego dyrektora i kustosza Muzeum Okręgowego w Tarnowie – Małopolskiego Szlaku Martyrologii Romów oraz znajdowały się na trasie Międzynarodowego Taboru Pamięci Romów (1997–2018). W Bielczy w lipcu 1942 rozstrzelano w peryferyjnym przysiółku dwudziestu ośmiu Romów, którzy osiedlili się tam podczas wojny; w Borzęcinie w tym samym czasie w pobliskim lesie zginęło dwudziestu dziewięciu Romów, przywiezionych przez żandarmerię z nieustalonej lokalizacji. Mimo że oba te miejsca stały się przedmiotem jednej inicjatywy upamiętniającej, procesy memorialne przebiegły w nich w zgoła odmienny sposób. W Bielczy miejsce egzekucji pozostaje zarośnięte i zaśmiecone, w borzęcińskim lesie stanął natomiast wspomniany pomnik. Ponadto dla niepamiętania i pamiętania o Zagładzie Romów wśród lokalnej ludności kluczowe znaczenie okazały się mieć procesy uśmierzania pamięci, polegające na intepretowaniu wydarzeń z przeszłości w kategoriach magicznych: w Bielczy mocna jest legenda o cygańskiej królowej, która nie chciała umrzeć mimo wielu strzałów oddanych w jej kierunku, a jej ciało pozostało niezmienione w czasie ekshumacji. Wątki magiczne przeniknęły też do opowieści świadków zbrodni w Borzęcinie. Historię cygańskiej królowej przedstawiła również artystka Roz Mortimer w poświęconym Bielczy filmie The Deathless Woman (2019). W przypadku Borzęcina istotny stał się udział artystów romskich jako aktywistów pamięci i rola sztuki jako narzędzia do pamiętania. Wreszcie ważne znaczenie dla działań związanych z trudnym dziedzictwem romskiej Zagłady miały też „skrypty upamiętniające”, zarówno oparte na stereotypie barwnej kultury romskiej, jak i wypracowane w kontekście upamiętnienia żydowskiego Holokaustu (figura świadka, retoryka wzniosłości).