Ziemia Miechowska

Doły śmierci oznaczone drewnianymi macewami, Las Chodówki, luty 2018, fot. Karina Jarzyńska

„Ziemia Miechowska” to określenie stosowane przez regionalistów na określenie części Małopolski położonej na północ od Krakowa. Jej centrum wyznacza Miechów – największe w okolicy miasto, dysponujące zarazem obiektem o znacznym potencjale symbolicznym: klasztorem bożogrobców i gotycką Bazyliką Grobu Bożego. Ufundowanie siedziby zakonu przez Jaksę Gryfitę w XII wieku było momentem założycielskim miasta, które w oficjalnych materiałach promocyjnych bywa nazywane „polską Jerozolimą”. W pamięci mieszkańców ważną rolę pełni nieodległe pole bitwy racławickiej, bitwa miechowska z okresu powstania styczniowego oraz druga wojna światowa z działaniami lokalnej partyzantki, niemieckimi fortyfikacjami budowanymi pod koniec wojny oraz pomocą, jakiej Polacy udzielali żydowskim współobywatelom w staraniach o ratunek przed nazistowskim ludobójstwem (zwłaszcza kultywowana jest pamięć o rodzinie Baranków ze wsi Siedliska). Żydzi na Miechowszczyźnie stanowili przed wojną wielotysięczną społeczność, a w samym Miechowie około czterdzieści procent ludności.

Mieszkańcy regionu w minionej dekadzie uznali, że pamięć o ostatniej wojnie wymaga zmian. W tzw. Lesie Chodówki, miejscu największych egzekucji na żydowskich mieszkańcach Ziemi Miechowskiej, w roku 2012 przesunięto upamiętnienie, aktywując nie-miejsca pamięci, których status był następnie przedmiotem negocjacji pomiędzy zainteresowanymi stronami. O miechowskich nie-miejscach pamięci dowiedzieliśmy się od Komisji Rabinicznej do spraw Cmentarzy, która została zaangażowana przez instytucje samorządowe i mieszkańców w lokalne procesy pamięciowe.

W naszych badaniach zajmowaliśmy się kulturą pamięci w Miechowie i okolicach, współtworzoną przez sieć miejsc i nie-miejsc pamięci. Punktem wyjścia czyniąc wspomniany las, przyglądaliśmy się także pozostałym ogniwom sieci: cmentarzowi żydowskiemu i miejscu „przy torach” w mieście Miechów, miejscom egzekucji i zagrzebania zwłok żydowskich i nieżydowskich Polaków współdziałających przeciw nazistowskiej przemocy we wsiach Siedliska, Wierzbica i Wolica oraz nagrobkowi anonimowego Roma we wsi Podleśna Wola. Zaobserwowaliśmy pełnioną przez niektóre z lokalizacji funkcję kenotafu, upamiętniającego kilka miejsc inaczej nieoznaczonych. Układ ten ma dwustronny i dynamiczny charakter, w tym czasami rozsuwa się, gdy centralne punkty zostają rozpoznane jako nieudane czy nietrafne. Tak zdestabilizowany został pomnik w Lesie Chodówki: jego przesunięciu towarzyszyły praktyki kwestionujące starą i nową lokalizację oraz potrzeba oznaczenia innych miejsc, które dotąd obsługiwał. Rozpoznaliśmy także różnice w praktykach pamięciowych dotyczących ofiar o różnym pochodzeniu etnicznym: ofiary żydowskie na ogół pozostają od czasu zbrodni w nieoznaczonych, lecz znanych sąsiadującej z nimi społeczności grzebaliskach, ofiary polskie są zwykle ekshumowane na lokalne cmentarze, pozostając przedmiotem prywatnej pamięci rodzinnej lub zostając włączone w narrację państwowego centrum (przypadek rodziny Baranków), ofiara romska zaś – choć obdarzona grobem przez lokalną społeczność – jest lokowana w przestrzeni liminalnej, emanującej niepokojącą aurą afektywną.